Skip to content Skip to sidebar Skip to footer

Moda na młodość

Na pożółkłych zdjęciach naszych przodków prababki i pradziadkowie zawsze wyglądają poważnie, nawet ich dzieci są jakieś dostojne. Z trudem potrafimy sobie uzmysłowić, że ta starsza pani czy ten starszy pan w rzeczywistości w chwili zwolnienia migawki aparatu fotografa nie mogli mieć więcej niż trzydzieści lat, choć wyglądają na bardziej sędziwych. Czy wtedy o siebie nie dbano i ludzie starzeli się wcześniej? Rozwiązanie zagadki jest nieco inne. Od dawien dawna w modzie była starość. Człowiek w pewnym wieku kojarzył się z doświadczeniem, z mądrością życiową, cieszył się szacunkiem i poważaniem młodszych. Dlatego modnie było nie ukrywać siwych skroni, nie próbować powstrzymać efekty starzenia. Dzisiaj jest zupełnie odwrotnie, modna jest młodość i to do przesady. Ludzie robią wszystko, aby wyglądać jak najlepiej, czyli – według dzisiejszych standardów – jak najmłodziej. Odwiedzają modne i popularne zakłady kosmetyczne i fryzjerskie, chociaż zwykłe farbowanie włosów i maseczka odżywiająca dekolt i szyję raz w miesiącu już nie wystarczają. Teraz najważniejsza jest smukła sylwetka i pozbywanie się zmarszczek, dlatego w pogoni za cudem społeczeństwo oblega kliniki chirurgii plastycznej w poszukiwaniu recepty na młodość. Najmodniejsza odzież to taka, która eksponuje umięśnione ciało. Kto na tym korzysta? Trudno powiedzieć, że społeczeństwo, chyba raczej wszelkiej maści producenci oferujący wspaniałe i najmodniejsze specyfiki pomagające powstrzymać pojawiające niemodne zmarszczki.